Odczuwam straszną nudę w modzie. Nudzą mi się unisexy, nudzą powtarzające się co sezon trendy, które de facto są powtórką z lat '70, '80 itd. Owszem, podoba mi się to wszystko, ale... Czekam na jakiś powiew świeżości. Bo nudzą mi się też szarości, czernie i brązy. Nudzi mi się także nadmierna oryginalność, która sprawia, że strój staje się kostiumem na bal przebierańców. Wprawdzie niektóre szafiarki jeszcze trzymają poziom, przeglądając portale z modą uliczną, też udaje mi się dostrzec perełki, ale jest tego coraz mniej... Nie wiem, z czego bierze się mój krytycyzm - czy rzeczywiście moda schodzi na psy, czy to ja staję się coraz bardziej wymagająca? W każdym razie ostatnio coraz bardziej zachwycam się piękną klasyką lub elegancką nonszalancją niż "oryginalną oryginalnością".
Może dlatego z Evening Collection Zara TRF spodobał mi się właśnie ten zestaw? Nic nowego (oczywiście, nuda;)), ale przynajmniej nie ma efektu "gdybym była bardziej alternatywna, srałabym bursztynami" ;).

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz